czwartek, 28 lutego 2013

Ciemność bez światła


Tak o wielu rzeczach powiedzieć Ci chcę, 
jak trudno mi jest, 
jak co dzień staczam się
pisze wiersze by ulżyć sobie w net 
jak bardzo mi brakuje Waszych zuchwałych wiedz,
jak co dzień płaczę,że nie ma Was przy mnie,
jak wspominam kiedy nie było źle,
jak świeciliście w zbolałej duszy mej 
i dawaliście mój dalszy istnienia sens. 
Czy kiedyś ktoś rozbudzi duszę mą? 
i wskrzesi ten kwiat,który już dawno we mnie zwiądł? 
już wszystkie płatki opadły na zrobaczałą glebę 
bo nie było przy mnie najważniejszego właśnie Ciebie 
łodyga zżółkła ku ziemi stacza się 
a w mej duszy pozostał  próżny cierń 
brak już słońca tylko niebo pochmurne 
zbyt długo ta pogoda nie zmienia się wtórnie. 
To już koniec kwiat nie powstanie ten, 
lecz korzenie są jeszcze w duszy mej 
może z nich kwiat nowy zrodzi się 
jeśli słońce rozjaśni gniewne chmury te 
i pojawi się ogrodnik,
który wytrwale pielęgnować będzie mnie.