Rozdarta na połowy dwie
jedna:TAK druga:NIE
coś w duszy blokuje mnie
by móc w pełni pokochać Cię…
którą drogę życia wybrać mam?
która uchroni mnie od zła?
która ześle prawdziwe szczęście
a nie tylko cierpienie i obite serce?
która sprawi,że tę marionetkę uruchomię,
która gnije w zarośniętym rowie?
Na początku byłam miłością otwarta
a teraz więźniem tego czego nie jestem warta
może dlatego nie wiem co zrobić mam
bo dostrzegłam w końcu,że nie zasługuje na ten dar
oboje jesteśmy względem siebie zamknięci
i uczuć dla siebie pozbadnięci
jakbyśmy wiedzieli,że nie powinniśmy się rozwijać
tylko oddalać by życie własnymi rękoma ukierunkowywać,
jakbyśmy wiedzieli,że nigdy się nie spotkamy
i na dystans siebie ciągle trzymali
by uniknąć smutków i rozczarowań
oraz strat wiary i złych zachowań.
Nigdy strachu nie czułam przed uczuciami
i tym czy ujawniać czy trzymać je w oddali
strach przed cierpieniem i rozczarowaniem
zamyka serce cierpiąc jeszcze bardziej
boję się powiedzieć Ci coś czułego
w obawie,że serce nakarmię nową nadzieją.
Co jeśli tylko się Wami zabawiłam?
może szczerze zauroczyłam?
może nigdy Was nie kochałam?
tylko przez samotność tak sobie wmawiałam
boję się męczyć Was od nowa
dlatego najlepiej jak się schowam
odpowiedź nadal jest nie jasna
nie wiem czy srebnny Księżyc,czy złota Gwiazdka
może kiedy uraczysz mnie szczerą rozmową
wszystko rozjaśni mi się na nowo.