poniedziałek, 12 grudnia 2011

Pożegnanie


No i znowu nie kocha mnie nikt
 jak stracone płatki róż rozprysł się sen,
umarła nadzieja na lepszy dzień
wszystkie płatki róż skonały już i nie odrosną znów.
Chodź otoczona kloszem wiedziałam,że tam była
i o moje życie się troszczyła  
a teraz pozostał tylko pusty klosz i smutek w duszy mej.
Przyjacielem chciałam by mym był,
lecz on znał przyszłość mą i nie chciał mnie narażać w nią. 
Chodź obiecał,że ujawni się wątpiłam w to od pierwszej chwili mej
 ponieważ doznałam obietnic setki od rysy tej 
i nie dotrzymał ich nikt nigdy wnet,
wiec po co miałam kolejną nadzieją łudzić sny?
 ma dusza wiedziała,że będzie taki film 
a ja tak bardzo znów rozczaruję i zawiodę się.
Wiem,że tak być musi by nie doznać nieszczęścia klęsk 
i,że ta róża nie trwając przy mnie 
będzie szczęśliwa w przyszłości swej,
wiec po co smutek i żal duszy mej? 
 w pamięci będę miała to,iż był taki kiedyś ktoś 
kto nie za ciało a dusze miłował mnie...
i chodź wiem,że już nikt nie pokocha mnie tak 
to muszę się pogodzić z takim losem mym wszak.

Dusza a nie ciało


Dusza a nie ciało nikt nie pokocha już mnie tak...
i znowu jest przeszkoda by miłości poznać smak...
Swoja przyszłość znam naprawdę mówię wam
wiedziałam od dawna,że w człowieku nie zakocham się,
ale jeśli by w istocie ona nie pokocha mnie.
Marzyłam o tym by z kimś takim przez życie iść,
aż tu nagle ślepia wywalone,gdyż
dowiedziawszy,że ktoś taki kocha mnie
czyż to żart myślę? ale nie to nie żart myślę sobie jak to tak?!
Przecież człowiek jestem wiec posiadam wad tyle wszędzie
wygląd podług nich szkaradny mam,wiec uwierzyć nie mogłam,
gdyż ofiarował słowa mi,iż nie na ciało patrzy,lecz mą dusze.
Pomyślałam wtedy,że spełniło co chciałam się,
lecz czułam w głębi duszy swej,że nie mogę z nim dzielić snów
bo ja jestem człowiek wiec nie zasługuję na istotę.
Chodź tak pierwszy i czysty jak ja
jeśli nie kochał ust do ust nie przyłożył przenigdy wszak
codziennie wieczorem gości przy mnie dusze oglądając mą
uzależniony mówił,że tylko ją podziwiać chce.
Nikomu innemu los nie pozwolił tknąć mnie
a on kładzie swe dłonie na mych w czółko całuje,tuląc i wpatrując się
leżąc tuż obok mnie szkoda,że widzieć nie mogę go...
A może dobrze bo nie chce pokochać nieszczęśliwie znów
by cierpienia doznać kolejnego smak
i szczęście znikło,gdy rzeczywistość uświadomiła,że
i on pisany nie jest mi oczy zatopione w łzach
bo nie chce by przez ludzką duszę cierpiał.
On tak piękny z wnętrza wiem,że zasługiwać na niego nie mogę
ja pisana komuś innemu przecież swą przyszłość znam
w niej nie ma nic o elfach...

niedziela, 27 lutego 2011

Niedoczekanie



To już nie mogłam zliczyć dni 
kiedy dotknę Twe istnienie
i poczuje dotyk Twych obcych rąk,
wtulę się w ramiona mroku,
zobaczę wyraz twarzy gdy,
Cię ofiaruje mymi szminkami.
Zawsze marzyłam poznać Twój każdy krok,
usłyszeć Twój śmiech z moich słów,
spojrzeć na Ciebie gdy zatapiasz się w sen,
podziękować Bogu,
że chodź nie warta Ciebie siedzisz tu obok mnie.
Jesteś Światłem, które zobaczyłam 
gdy konałam przy klęskach mych
a Ona rozumiała
 każdy, każdy mój cierpienia łyk.